Fordtuning.pl

Pozostałe => Off-topic => Zaczęty przez: Ry2y w 03.07.2012, 17:58

Tytuł: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: Ry2y w 03.07.2012, 17:58
Witam pytałem się na MKP, zapytam się i tutaj... Wczoraj przydarzyła mi się historia przez którą mało zawału nie dostałem. Skręcałem w lewo i o mały włos pani w niebieskim cienkusku nie wbiła mi się w prawy bok. Pełno pisku dymu spod kół. Oboje mieliśmy zdziwione miny. Na pierwszy rzut oka ewidentnie moja wina. Ja mam zielone Pani też. Ja skręcam w lewo, więc muszę puścić wszystkich z naprzeciwka. Pani jedzie z naprzeciwka i tylko ona. Ale jest "ALE"... Pani ma włączony kierunkowskaz do skrętu w prawo. Widzę że jak skręci w prawo są dwa pasy, i pewnie skręci na prawy, ale w razie co wjeżdżam powoli, bo może będzie chciała zająć lewy po skręcie. No nic ma prawo. Ale moje zdziwnienie nadeszło gdy okazało się, że Pani postanowiła przelecieć z kierunkiem całe skrzyżowanie na wprost.
Żeby to jakoś pokazać narysowałem sytuację:

(http://img20.imageshack.us/img20/9543/zdarzenie.png)

Niebieski to ja, różowy to Pani. Jej różowa ciągła strzałka to jest tor jaki myślałem że obierze, a przerywana różowa jaki sobie wybrała. Jako że oprócz niej nikogo nie było, postanowiłem dojechać i zatrzymać się tam gdzie jest grot mojej niebieskiej strzałki. Nie wiem który pas Pani sobie wybierze przy skręcie. Ale pewnie nie wiedziała że ma włączony kierunek i sobie spokojnie dźgała na wprost.

Teraz takie pytanko. Czyja byłaby wina? Z jednej strony moja, bo to klasyczny błąd na lewoskręcie wbić się pod nadjeżdżający pojazd z naprzeciwka. Z drugiej strony, zaufałem jej sygnalizacji, co chyba znowu sprowadza na mnie winę w imię zasady ograniczonego zaufania.

Powiem tak... było bardzo blisko, żeby się pożegnać z Mondeo.
Tytuł: Odp: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w 03.07.2012, 18:36
Obawiam się że na 95% była by to twoja wina. Lub orzekli by winę obopólną.
Tytuł: Odp: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: Ry2y w 03.07.2012, 18:44
To w sumie po co kierunkowskazy? Panią pewnie mogliby co najmniej obarczyć nieodpowiednim sygnałem świetlnym. Ale nie uciekam od odpowiedzialności, i cieszę się że nic się nie stało. Mondeo twarda sztuka, kurtyny są. Cienkusek lekki i mały, mogło się coś Pani stać. Cieszę się że wyszło jak wyszło, i na przyszłość będę bardziej uważać na sygnalizowanie kierunku jazdy, co i wam w tym momencie polecam...
Tytuł: Odp: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: Gregorius w 03.07.2012, 20:29
No ja uważam. Już kilka razy spotkałem baranów co jadąc prosto włączali prawy kierunkowskaz
Tytuł: Odp: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: weksla w 03.07.2012, 20:50
Tak "kierunkowskazowych" gości jest wielu. sa tacy którzy używają ich nie zgodnie z tym jak jadą. A są też tacy (zdecydowana większość) którzy nie używają ich wcale. Wg mnie panowie "pałkowniki" zdecydowanie uznaliby Twoją winę. Szkoda byłoby fordzika. Grunt że wszystko się dobrze skończyło. pozdro
Tytuł: Odp: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: Essio w 04.07.2012, 23:39
Jesteś sprawcą zdarzenia, stanowcze nie dla migaczy.
Przecinasz przeciwny pas ruchu - lewo skręt.
Masz być jak bulterier, jak wściekły byk, jak Tommy Lee Jones w ściganym ale i czujny.  :D
Tytuł: Odp: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: T w 04.07.2012, 23:50
Cytat: Ry2y w 03.07.2012, 17:58Teraz takie pytanko. Czyja byłaby wina? Z jednej strony moja, bo to klasyczny błąd na lewoskręcie wbić się pod nadjeżdżający pojazd z naprzeciwka. Z drugiej strony, zaufałem jej sygnalizacji, co chyba znowu sprowadza na mnie winę w imię zasady ograniczonego zaufania.
Gdybyś był w stanie udowodnić, że miała włączony prawy kierunkowskaz, to pewnie współwina, jeśli nie, to Twoja.
Tytuł: Odp: [Mondeo] Mało nie skasowałem samochodu... chyba z mojej winy?
Wiadomość wysłana przez: Essio w 05.07.2012, 00:05
Cytat: Tomasz w 04.07.2012, 23:50
Gdybyś był w stanie udowodnić, że miała włączony prawy kierunkowskaz, to pewnie współwina, jeśli nie, to Twoja.
Nie wygrasz i tyle. Chyba, że twoje nazwisko to Kulczyk. Lewo skręt to świętość i tyle.
Jego chwila nie uwagi i gdyby wiózł pasażera to mogłoby dojść do tragedii.
Ry2y już będzie zapewne pamiętał. ;)