Jako, że coś trzeba robić w życiu, postanowiłem pójść na prawko kat. A.
Chętnie wysłucham rad jaki kupić pierwszy motor. Chyba będzie wśród Nas jakiś pasjonat.
Po wstępnej lekturze, wybrałem Suzuki Bandit. Motor ma być tylko lekką odskocznią.
Zapaleńcem ów sportu nie jestem ale przejażdżka weekendowa dlaczego nie... ;)
A teraz nie jest jakoś tak, że trzeba najpierw robić A1 czy jakos tak i jeździ sie moto tylko do jakiejś tam mocy?
Ja w tamtym tygodniu kupiłem Honde CBF 600 S, regulowana kanapa i kierownica, silnik z cbr f3 także części multum. Ludzie piszą, że silnik bardzo trudno zniszczyć.. ;)
Wszystko zależy czy chcesz czegoś małego z jajem do przejazdów kilku km po mieście czy czegoś czym zrobisz 150 km bez przystnaku i po zejściu będziesz mógł sie wyprostować :P
Teraz trzeba mieć 24 lata żeby przystąpić do egzaminu na kat. "A" lub 20 lat jeżeli osoba posiada co najmniej 2 lata prawo jazdy kat. A2
Też fajny motorek, ja raczej to traktuje jako wyzwanie. Mam paru znajomych co jeżdżą, żona nie pozwoliła na sportowo-weekendowy samochód, także padło na motor. ;)
Żadnych torped nie potrzebuję, no chyba, że chwycę bakcyla. Znalazłem fajną szkołę, gdzie goście się pasjonują i szkolą tylko na motorach i nie jest to szkoła jak każda inna. Czyli podstawa to kat. "B" a kat. "A" dodatek. Także najważniejsze zdać egzamin w tym roku.
Jestem na etapie wyboru kasku. :)
ja kupiłem z przypadku a szukałem czegoś innego, no ale jak zobaczyłem ją i w jakim jest stanie to długo nie myślałem :D
oprócz bandita polecałbym jeszcze fazera
nie wiem jaki budżet ale można też pomyśleć o hornecie, sv650, fz6, no ale te są trochę bardziej nerwowe. Najlepiej przymierzyć się też do moto bo przy wyborze ważny jeszcze jest wzrost kierownika
Bandita ma znajomy i pasuje mi ten motor. Cenowo jest dla mnie do przyjęcia.
Będę się rozglądał i kupię co będzie warte uwagi, także inne motory też wchodzą w grę.
Kupienie dobrego motoru tak samo graniczy z cudem jak zakup dobrego auta - czyli wrak na wraku.
Także już jestem chory jak sobie pomyślę. Życie pokaże,
Jaki masz kask?
Ja mam kask już ładne pare lat a jak go kupowalem to nei bylem zbytnio przy kasie wiec dalem niecale 300 za niego. Firma LS2. Szału nie robi i na szczęście żadnego upadku nie miałem. Miałem przerwę z moto kilka lat i sprzedalem kombinezon, teraz jak kupie sobie kolejny to będę szukał lepszego kasku.
Bandita możesz kupci zarówno za 5 jak i 15 tysiecy, na gaźnikach i na wtrysku także warto sobie poczytać co zmieniało sie w którym roku ;)
Wiem na sprzedaż bandita 600 za 7700, 2001 rok, 54 tys km, crashpady i inne dodatki. Sprzedaje je mechanik u którego stoi aktualnie moje moto na serwisie. Będę u niego jutro lub w sobotę po odbiór wiec jak chcesz to wypytam czy warte uwagi ;)
Zakup bandyty planuje na gaźnikach. Dokładnie ten przedział między 7 a 9 tyś zł.
Z ciekawości wypytaj, choć jak planuje zakup przed wiosną ze względów finansowych.
Jak rzeczywiście byłby wart uwagi to mogę pomyśleć intensywniej jak uzbierać kasę.
z tego co obserwowałem rynek to coś taniej można było znaleźć do grudnia, potem już drożały a na wiosnę często jak było cos ciekawego to w ten same dzień potrafiło zniknąć ;)
Dobrze wiedzieć. Zacznę powoli przeglądać oferty. Priorytet zdać prawko w tym roku. A potem będzie z górki. :-)
Zakup dokonany... :D :D :D Yamaha FZ6 2005 rok.
Teraz tylko zdać egzamin, może w tym roku się uda. Termin wyznaczony.
(http://img856.imageshack.us/img856/2029/n49r.jpg)
ładna. Gratulacje. To Fazer dla Ciebie a kopciuch dla żony?
Dokładnie. :]
Żadne 300 koni w aucie nie zrobiło tak wielkiego wrażenia jak biedne 98KM w motorze.
Jestem w szoku... :o
Jak zszedłem to potrzebowałem chwili. Zabawka dla ludzi o mocnych nerwach, nie wspominając już o ścigaczach.
Spoko. To teraz czekamy aż minie zima stulecia która dopiero nadejdzie, odkopiesz garaż ze śniegu no i zdasz prawko :)
ps. jakieś mody? chips? Decat?:D
Na razie odpada. Troszkę kasy poszło na ubrania i inne pierdołki. Ale jest szansa, że wpadnę w odwiedziny szybciej niż autem.
Jadąc myślałem, że już mam w granicy 10-12tyś obrotów na każdym z biegów, taki byłem posrany. Potem jak zerknąłem okazało się, że to dopiero 6 tyś. Także jak dojdę do 10tyś wtedy może będzie mocy brakować w co wątpię.
zacznie brakować na pewno, gwarantuję :P
moto fajne, sam takiego oglądałem w tym sezonie ale był za mocno uszkodzony jak dla mnie wiec wzialem co innego
O aucie tak mogę powiedzieć, ale z motorem tak szybko chyba nie będzie.
Auta z mocą powyżej 200KM ma już z 6 lat także troszkę się człowiek nauczył. Ale tam taborecik, nuta leci i cztery koła.
Motocykl mam chwilę i już czułem jak tylne koło zaczęło dygotać na boki, dobrze że w ubikacji byłem wcześniej. Mam czego się uczyć, jestem pozytywnie nastawiony i pełen pokory.
podejście dobre, miałem podobne ale niestety jak trochę sie pojeździ to zapomina się o swoich postanowieniach.
Przede wszystkim zwracaj uwagę na samochody bo ja jeździłem raptem może z dwa tygodnie w tym sezonie a miałem z 5 sytuacji które mogły się źle skończyć (np jeden koleś zaczął wyprzedzać inny samochód wyjeżdzając mi na czołowo, jechałem przepisowo... zmieścilem sie doslownie na centymetry a jak strąbiłem gościa to był jeszcze zdziwiony co chce)
No więc tak...
Zimna opona to tragedia, teoria mi dobrze znana. Na praktyce się przekonałem. Także bez rozgrzania nie ma jazdy.
Kur...cze to jak przedszkole!!!
Co ważne... Udało się 13 tyś obr osiągnąć... ale co się działo... szok... :o :o :o