odbudowuję silnik 2.5T - czy robię to właściwie / prośba o doradztwo

jakjaro, 13.11.2021, 13:15 « poprzedni - następny »

jakjaro

Dzień dobry.
To mój pierwszy post na forum, nie znalazłem tematu gdzie się przedstawić, w każdym razie mam na imię Jarek i w ramach hobby zajmuję się mechaniką pojazdową. Na 40tkę spełniłem jedno z marzeń, tj. zakupiłem Forda Mondeo 2.5T. Skusiło mnie do tego niska cena wynikająca z uszkodzonego silnika oraz bogata wersja wyposażenia (biksenon, dotykowe navi, itp.) i co ważne instalacja LPG. A dwa zrobione silniki KV6 (MG ZT190) oraz 2.0TS z (Alfa 166) spowodowały że mam poczucie że podołam i temu 2.5T).

Co o nim wiedziałem przy zakupie:
- jest chiptuning na bodaj 240KM
- przegrzał się na autostradzie
- zjechał na pobocze i silnik został potraktowany gaśnicą
- kręci nie odpala
- kompresja na 3 cylindrach kompletne zero, na 2 pozostałych 4Bar i 2 Bar

Co o nim wiem teraz, po tym jak wyjąłem silnik i go rozebrałem (tak przy okazji - silnik można wyjąć w garażu bez kanału (ale z kanałem byłoby szybciej i wygodniej) i bez naruszania skrzyni biegów oraz półosi):
- instalacja LPG nie napa optymizmem - butla do jazdy na wstecznym, różne długości wężyków do kolektora, zmasakrowany filterek fazy ciekłej (jak dla mnie źle poskładane oringi), na ustawienia centralki i mapę jeszcze nie patrzyłem
- ktoś już w tym aucie był - gdzieniegdzie połamane spinki, braki śrubek, luźno skręcone niektóre śruby głowicy, luźny i okopcony kolektor wydechowy, cały umorusany olejem (i proszkiem gaśniczym), itp.
- jeden wałek rozrządu patrząc po znakach na osłonie plastikowej rozrządu przestawiony o 180st względem drugiego - chyba przeskoczył rozrząd i to sporo; niestety nie byłem w stanie założyć tylnej blokady wałków ponieważ nie poddały się te cholerne śrubki torxowe na końcu wałków rozrządu
- blok blaszkowany, pęknięć na tulejach nie widać
- przytarty i wypalone denko (widać kawałek pierścienia) drugi tłok, a bodajże 4ty ze smugami tak jakby puszczały pierścienie
- brak śladów kolizji tłoków z zaworami
- wysprzęglik stan agonalny, dwumas słabo, tarcza bez przypaleń ale grubość okładziny raczej już niewielka - cały komplet do wymiany

Po wyjęciu tłoków i 15 minutach honowania drugiego cylindra honownicą Yato na wiertarkę:
- pozostałości tłoka zeszły z cylindra ale rysa pozostała,
- pierścienie na tłokach w kiepskim stanie, niektóre pozacierane
- panewki korobowodowe ideał
- wału korbowego nie ściągałem jeszcze, wydaje mi się że jest OK

Moja teoria jest taka, że miał ubogo (może słaby tuning, może słabo zestrojony gaz, do tego przedmuchy na wydechu więc błędne odczyty z sond), wypaliło tłok, przytarł się i przeskoczył rozrząd i zdechł. Po tym jak ostygł to zaczął się z powrotem kręcić i tyle.

Mam teraz 2 opcje i tutaj potrzebuję Waszej porady.
Opcja nr 1 to zakup silnika po remoncie, jest aukcja na wiadomym portalu, 8800zł, gwarancja na rok, rozmawiałem z człowiekiem, niby wszystko OK z tym że blok nie jest nawet blaszkowany.
Opcja nr 2 to naprawa mojego silnika. Trochę posiedziałem na necie i na ten moment zrobiłbym to tak:
- blok oddaję do Satis-tech na szlif (zakładam że na 83,5mm) plus zamknięcie wkładką - powinno się to zamknąć w około 3k PLN
- zestaw tłoków z pierścieniami Wiseco KE227M835 - 3300zł
- głowicę sobie sprawdzę na płaskość i szczelność, poczyszczę zawory, dotrę na paście, szklanki powkładam tak samo jak były,
- poskładam na nowej uszczelce i śrubach
- do tego nowy kpl. dwumas (lub jednomas dedykowany Valeo?) i aluminiowy zawór DV
- wtryski Pb poczyszczę w ultradźwiękach (mam myjkę)
- nowy uszczelniacz na wał
- nowy pasek rozrządu i napinacz (rolki i pompa są nowe ze stycznia tego roku)
- nowa membrana odmy (chociaż ta co jest jest cała) + przejrzenie alternatora (jest w proszku gaśniczym), rozrusznika, itp. itd.

Jak po tym odpali i będzie banglać to sprawdzę EGT (muszę o tym poczytać) lub poszukam oryginalnej mapy silnika i zrobię z tysiąc km na samej benzynie, później ogarnę Staga (porównam wężyki, przekręcę butlę o 180st, wstawię zestaw naprawczy do parownika, nowe filterki) i pojadę do gazownika na strojenie.

Pytanie czy to ma sens: w szczególności chodzi mi o szlif bloku i jego zamknięcie i ten zestaw kutych tłoków Wiseco, czy to dobra firma i czy warto. Skłaniam się ku tym tłokom nie dlatego że mam zamiar modzić ten silnik tylko że po prostu nigdzie w necie nie znalazłem "normalnych" tłoków nadwymiarowych (np. Mahle czy Kolbenschmidt).

Z góry dziękuję za wskazówki w tym temacie i wrzucam kilka zdjęć.

bzyq

Te remontowane silniki z Allegro to wał. Składane byle jak, a gwarancja nie istnieje. O używkę z pewną historią też ciężko. Podobno jak się robi wkładkę zalecane są kute tłoki bo oryginalne lubią się przytrzeć więc chyba dobra droga, ale to musiałby wypowoedzieć się ktoś kompetentny.
Tutaj mało życia na tym forum ale miło jak będziesz pisał o postępach prac bo czeka mnie podobna droga  za chwilę.
:)

jakjaro

Dzięki za odpowiedź, właśnie zauważyłem że chyba mało życia jest tutaj na forum. Może na FB jest lepiej, z tym że nie mam konta na FB.
Dzwoniłem przed chwilą do firmy Tomson, potwierdzili że kute tłoki Wiseco są dostępne, jednak czas oczekiwania obecnie to około 1m-c.
Używany silnik odpada całkowicie jak dla mnie, idę w remont obecnego.
Zrobiłem sobie kosztorys porównawczy między zakupem silnika "po remoncie" a remontem obecnego - mogę udostępnić jeśli Ci się przyda.
Na ten moment mój plan jest taki, że w sobotę wyciągam wał, orurowanie od wody i rurki natryskujące olej na denka tłoków (tj. ogałacam blok silnika), pakuję na jakąś paletę i wysyłam do Satis-tech. Tam blok pójdzie do szlifu, liczę na to że na 83,5mm oraz ewentualnie do planowania. Jak mi dadzą info że szlif się udał i coś z tego bloku będzie, to składam zamówienie na zestaw Wiseco, a Satis-tech dokończy blok u siebie zamykając go i odeśle mi z powrotem. Ja sobie na spokojnie włożę wał i będę czekał na tłoki, w międzyczasie zajmę się weryfikacją i przygotowaniem głowicy.
Jak coś się zmieni dam znać tutaj.

Aha, masz może jakieś specjalistyczne manuale do tego silnika? Z tego co zauważyłem, dostęp do materiałów Forda jest słono płatny i pewnie zanim bym coś znalazł to czas by się skończył. Kupiłem sobie książkę takową Haynesa:
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.https://allegro.pl/oferta/volvo-v70-1998-2007-instrukcja-napraw-haynes-11085600342
o Volvo, mam w niej opisane procedury weryfikacyjne oraz naprawcze + momenty dokręcania do silników tej rodziny, ale zawsze by było miło mieć coś bezpośrednio od Forda :)

mluki

Wyciągałeś blaszki z bloku? Bo na zdjęciu ich nie widać. Chyba, że chodzi Ci o tę trójkątną blaszkę, którą wskazujesz palcem na zdjęciu nr 3, ale one są w standardzie.

Mam też wątpliwości, czy szlif + wkładka zamknie Ci się w 3 tysiącach. Chyba że dostałeś już jakąś wycenę z Satis-techu. Ja swego czasu jak się orientowałem, to był to wydatek rzędu 10k zł. Przy szlifie na 83,5mm wkładka nie jest wymagana, zwłaszcza jeśli nie zamierzasz wyciągać z niego niebotycznych mocy.

jakjaro

Cytat: mluki w 04.12.2021, 23:14Wyciągałeś blaszki z bloku? Bo na zdjęciu ich nie widać. Chyba, że chodzi Ci o tę trójkątną blaszkę, którą wskazujesz palcem na zdjęciu nr 3, ale one są w standardzie.

Mam też wątpliwości, czy szlif + wkładka zamknie Ci się w 3 tysiącach. Chyba że dostałeś już jakąś wycenę z Satis-techu. Ja swego czasu jak się orientowałem, to był to wydatek rzędu 10k zł. Przy szlifie na 83,5mm wkładka nie jest wymagana, zwłaszcza jeśli nie zamierzasz wyciągać z niego niebotycznych mocy.

Masz rację, okazuje się że te tandetne blaszki są oryginalne. Ostatecznie zrezygnowałem ze szlifu, ponieważ oprócz zastosowania kutych tłoków na których auto będzie piło olej, trzeba również zastosować kute korbowody (bo kute tłoki mają sworzeń 23mm a orgyginalne 21mm) i koszty rosną niewspółmiernie do korzyści, szczególnie że nie planuję mocy większej niż okolicy 250KM. W każdym razie, na ten moment mój blok jest już w FSV Performance na tulejowanie, będą wstawione nowe nominalne tuleje ich konstrukcji, do tego oprócz tłoka który spłynął i jest do wyrzucenia to dwa inne tłoki okazują się być zużyte i dobiorą mi inne. Do tego nowe pierścienie nominał, wszystkie uszczelniacze, oringi, uszczelki, itp. (kompletuję już sobie powoli, na bieżąco przychodzą paczki z allegro) i będę to składał samemu. Póki co czekam na powrót bloku, przy dobrych wiatrach może będę miał go po świętach, a jak nie to zapewne w okolicach początku stycznia. W tym czasie robię inne rzeczy, tj. wyszukuję i zamawiam części, czyszczę z syfu te części które wymontowałem przy rozbiórce silnika, wczoraj wyczyściłem podstawę filtra i wymieniłem membranę, na dniach będę rozbierał, czyścił i smarował rozrusznik, później alternator, mam też w planach regenerację reduktora LPG i wymianę wszystkich przewodów wodnych i gazowych związanych z LPG, no i największa sprawa - muszę rozmontować na atomy głowicę, pomierzyć średnice i sprawdzić zawory pod kątem bicia, sprawdzić samą głowicę pod kątem płaskości i nie wykluczam oddania jej na test szczelności, na koniec trzeba będzie dotrzeć zawory na paście i wymienić uszczelniacze (mam już kupione Victor Reinz) no i poskładać to wszystko razem. Muszę też zorientować się czy jest gdzieś możliwość żeby wypożyczyć tą jakąś specjalną płytę serwisową używaną do sprawdzenia luzów zaworowych. Wszystko to sporo trwa bo nie jestem mechanikiem, pracuję na pełny etat w prywatnej firmie i robię przy tym aucie ze dwa - trzy razy w tygodniu po 2-3h i trochę więcej w weekedny, a i to nie zawsze mam werwę żeby robić akurat to :)

bzyq

Cytat: jakjaro w 05.12.2021, 20:34na ten moment mój blok jest już w FSV Performance na tulejowanie,

Ja podjąłem decyzje kompleksowych robót w FSV. Termin umówiony na styczeń.
Też wstawiamy tuleje Proto, do tego chciałbym turbo hybrydę, wydajniejszą pompe paliwa, wtryski z RSa i IC.
Największy problem będzie z IC bo do S-Maxa nie ma nic dedykowanego, a chciałbym go zamontować tak, żeby ładnie wpasował się w kratkę titanium S i był na wierzchu bez tych paskudnych kratek z tworzywa. Wymiary musiałby mieć ok 550-600x150-170 - ciężko w tych wymiarach znaleźć coś wydajniejszego od serii.
Ale to obgadam już na miejscu.
Dodatkowo chce wstawić szperę i mam nadzieję, że ta od MFacory podejdzie do S-Maxa bo nigdzie nie ma o tym info.
Docelowo chciałbym mieć moc z 3ka z przodu, ale podobno jest problem z tym nieszczęsnym nieogarniającym sterownikiem.
Mam nadzieje, że w FSV uda się ogarnąć to auto aby było miło :)

Podziwiam, że wszystko składasz sam. Ja nie mam na to kompletnie czasu, a i wiedzy też trochę brakuje.
:)

jakjaro

a możesz coś przybliżyć z tą szperą? nie miałem pojęcia że jest szpera mechaniczna do tych aut, jak dotąd miałem tylko świadomość że coś takiego istnieje i jest dość łatwe w implementacji w Alfach Romeo (nazywa się to Q2).
to co napisałeś o tym nieszczęsnym sterowniku, ostatecznie właśnie przesądziło że odpuściłem szlif, zamykanie, kute tłoki i korbowody...
a sam się nie boję, bo mam manual Haynesa do tych silników ze szczegółowymi danymi  i zdjęciami jak to składać, a w ciągu ostatniego roku zrobiłem góry 2 silników KV6 (MG ZT190) i jeden 2.0 Twin Spark i jak dotąd wszystkie te 3 auta jeżdżą bezproblemowo, więc trzeba było pójść za ciosem i wejść w pełny remont, zaczynając od siebie samego, bo jak coś mi się nie uda i stracę kasę to będzie to moja własna strata a nie kogoś kto powierzył mi swój samochód :) Równolegle mam 2 inne auta do jazdy więc ten Ford może sobie stać jeszcze wiele tygodni dopóki go nie zrobię, także układ jest powiedzmy idealny i mogę się w takie rzeczy wieczorami bawić.

bzyq

Cytat: jakjaro w 06.12.2021, 21:36a możesz coś przybliżyć z tą szperą?

Wpisz w google szpera MFactory focus ST225. To torsen do skrzyni M66 jaką ma też Mondeo i S-Max ;) Zamiast iść w moc pójdę też w trakcję, bo co w sumie da te ponad 300KM przy napędzie na jedną oś, jak już seria ma problem jak jest lekko wilgotno.
Kuciznę miałem w Subaru i słabo trochę do cywilnej jazdy. Żłopie to olej i tłucze się na zimnym. Można podobno ciaśniej spasować, ale to też nie są wieczne tematy, a swoje kosztują.
:)

mluki

Cytat: jakjaro w 05.12.2021, 20:34Masz rację, okazuje się że te tandetne blaszki są oryginalne. Ostatecznie zrezygnowałem ze szlifu, ponieważ oprócz zastosowania kutych tłoków na których auto będzie piło olej, trzeba również zastosować kute korbowody (bo kute tłoki mają sworzeń 23mm a orgyginalne 21mm) i koszty rosną niewspółmiernie do korzyści, szczególnie że nie planuję mocy większej niż okolicy 250KM.

Właśnie tak mi się wydawało, że sworznie kutych tłoków nie pasują do oryginalnych korbowodów, ale nie miałem pewności więc wolałem nie wprowadzać zamieszania.

Taka ciekawostka odnośnie picia oleju na kutych tłokach: wszystko zależy od tego z jakiego stopu aluminium są wykonane tłoki - większość jest robiona ze stopu 4032, który ma dużą rozszerzalność cieplną, przez co trzeba zapewniać spore luzy (powyżej 0,05 mm) i zwłaszcza na zimnym silniku rzeczywiście ten olej znika.
Aczkolwiek jak swego czasu zastanawiałem się nad zakuwaniem silnika, to znalazłem do 2.5T jedne kute tłoki z jakiegoś innego stopu (już nie pamiętam jakiego), w którym ta rozszerzalność była dużo mniejsza i wystarczał luz na poziomie ok. 0,02 - 0,03 mm czyli praktycznie seryjny. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że w przypadku takiego rozwiązania olej nie powinien być nadmiernie konsumowany.