Mondeo mk3 3.0 V6 RS - najmocniejsze w Polsce - 240+ KM

[custom]

Konsola git

[T]

Nic nie pisałem, bo nic się właściwie nie działo. Na długi weekend szykuję jednak mały "tuning". I to chyba już ostatni, bo potem zamierzam powoli wystawiać auto na sprzedaż.

Do rzeczy — w weekend wjedzie środkowa konsola z ST (czarny połysk) po mojej regeneracji (polerowanie), poduszka z ST i listwy drzwiowe (NIE progi) z ST. Dlaczego? Tak po prostu, żeby coś zmienić. Konsolę mam od lat, ale nie chciało mi się jej zregenerować. Poduszkę kupiłem przypadkowo od forumowicza. Listwy do kompletu.

Myślę, że będzie fajnie.

Przy okazji — mam problem z czujnikiem biegu wstecznego. Raz działał, raz nie, wymieniłem — po jakimś czasie to samo. Podejrzewam jakiś problem z samą wtyczką. Jest to o tyle irytujące, że ten defekt powoduje wycie czujników parkowania. Polecicie jakiś dobry preparat do przeczyszczenia styków i poprawienia kontaktu?

[T]

Mój mały weekendowy projekt jest już w pewnym stadium zaawansowania. Zmieniona została poduszka. Okazało się, że jest to dziecinnie proste. Wystarczy odkręcić dwie śruby, do których jest dostęp bez demontażu jakichkolwiek plastików kolumny kierownicy (bo przekręceniu kierownicy o 90 stopni w stosunku do położenia neutralnego) i odpiąć 3 wtyczki.

[Tigerbart]

Zestawienie może trochę nowatorskie, ale mi się bardzo podoba takie połączenie. Seryjnie nie produkowano nigdy wnętrza z jasnym welurem i jasną konsolą. Kierownica natomiast jest rewelacyjna w dotyku. Wbrew pozorom część drewniana jest znacznie mniej śliska niż skórzana.

Potwierdzam, w czerwonym escorcie mialem kierownicę z drewnem a także drewnianą gałkę zmiany biegów - bylo to najlepsze rozwiązanie, nie było mowy o ślizganiu się rąk.

[T]

Zostawiłem jednak "aluminiową", wypolerowaną konsolę. Jednak najlepiej pasuje do drewnianej kierownicy.

Oto efekt ostateczny:

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.

Tak już zostanie.

[T]

Niech żyją polskie drogi -- drugi raz w ciągu ostatniego roku jestem zmuszony pojechać na ustawienie geometrii po zaliczeniu nawet nie tyle dziury, co wyrwy w jezdni.

« Dodane: 12.07.2015, 19:39 »

Chyba przy okazji ogarnę te nieszczęsne czujniki parkowania. Tzn. je odłączę. To jedyny nie do końca sprawny element w tym samochodzie -- raz działają, raz nie.

[weksla]

Tomasz nie przejmuj się. Ja wczoraj jechałem nad polskie morze i jechałem przez naszą kochaną Łódź - tydzień wcześniej też tam jechałem na nasz spot tyle że ficusem. Nad morze mondeo który był w pełni sprawny przed wyjazdem. W Łodzi przejechałen troche szybciej przez przejazd z torami tramwajowymi aż dobiły mi przednie amory. Od tej pory podróż do Łeby nie byla już przyjemna. Drga mi kierownica podczas normalnej jazdy. A podczas hamowania z wyższych prędkości to już jest hardcore tak trzepie kierą że masakra

[T]

U mnie z drganiami nie ma na szczęście problemu, ale czuć, ze geometria jest już nie taka jak powinna być.

[Tigerbart]

U mnie podobnie się stało, jadąc na wakacje dwa dni temu przez Koszalin. Wjechałem w dziursko przy około 60km/h i ucierpiała geometria.

[T]

Taka już jest cecha charakterystyczna tych aut. W zamian świetnie się prowadzą.

[T]

Geometria ustawiona — auto znowu jeździ jak powinno. Ostatnio pojawił się też dziwny problem z sondą lambda. Trochę mnie dziwiło, że się zepsuła, bo obie są prawie nowe, no ale różnie z tym bywa. Okazało się jednak, że stopił się "po prostu" kabel prowadzący do tej sondy — prawdopodobnie w jakichś sytuacjach dotykał czy dotknął kolektora wydechowego. Umówiłem się z tym na przyszły tydzień, bo dzisiaj nie było elektryka.

Niestety, żeby nie było tak miło, trafiła mi się szkoda parkingowa:

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.

Coś czuję, że spolerować się nie da. Trzeba będzie chyba robić z AC.
I tutaj pytanie — czy zna ktoś z Was sensowny warsztat lakierniczy w Warszawie? Ale taki, gdzie potrafią to ogarnąć w taki sposób, żeby auto nie stało się kameleonem. Jeśli ktoś może coś polecić, to zapraszam na PW.

[caqerr]

Taka szkode robic z AC ?

[T]

Chyba po to mam AC.

[sseebbaa1]

Nie wiem jaki sposób naprawy wybierzesz, ale zawsze porównaj to do poprostu zakupu używanych drzwi.
Zobaczysz jak to wygląda cenowo.
Zakup używanych ma zaletę w postaci braku jakiejkolwiek różnicy w grubości lakieru (ważne przy odsprzedaży ).
Wadą mogą być ślady po ściąganiu tapicerki, plastików itp. Ale wiem, że zawsze się starasz, więc o to jestem spokojny.
Problemem może być też odcień lakieru (stopień spłowienia), ale jeżeli upolujesz drzwi w pobliżu, to sam porównasz do auta.

Ja tak kupiłem prawy przedni błotnik do ST. Mój błotnik akurat był drogi, bo specyficzny, natomiast drzwi nie będą miały zwyżki cenowej z tego tytułu.



PS. caqerrowi chyba chodzi o to, że utrata zniżki za szkodę może być większą wartością, niż sama wartość szkody przy tak niewielkich wydatkach.

[T]

Zakup używanych ma zaletę w postaci braku jakiejkolwiek różnicy w grubości lakieru (ważne przy odsprzedaży Wink ).

W przypadku tego auta to wielkiej różnicy nie zrobi. Jest bezwypadkowe, ale miało poprawianych lakierniczo ze względów estetycznych wiele elementów, w zasadzie oryginalny lakier mam ma przednich błotnikach i dachu. Na drzwiach nie wiem, bo pierwszy właściciel 3 szt. wymienił, a jedne malował. Nie jestem pewien które, ale mam pewne poszlaki, żeby sądzić, że to były akurat te, które teraz uległy uszkodzeniu.

ale jeżeli upolujesz drzwi w pobliżu, to sam porównasz do auta.

Tylko jeżdżenie po okolicznych szrotach samo w sobie powoduje, że sens finansowy tej operacji staje się żaden. Z błotnikiem miałeś chyba trochę inną sytuację, bo był trochę uszkodzony, tutaj są tylko rysy. Nie potrzeba do tego blacharza, wystarczy lakiernik.

PS. caqerrowi chyba chodzi o to, że utrata zniżki za szkodę może być większą wartością, niż sama wartość szkody przy tak niewielkich wydatkach.

Dla mnie AC jest głównie dla wygody. Jestem zwolennikiem teorii, że jest ograniczona liczba decyzji, którą można podjąć każdego dnia (oczywiście trochę inna w zależności od osoby), więc należy ograniczać się do tych, które są niezbędne i naprawdę ważne. AC z assistance likwiduje dylematy w stylu "naprawiać czy nie", "co jak pijany menel porysuje", "co jak auto zepsuje się w trasie" itd. Zawsze z niego korzystam i wydaje mi się, że nigdy źle na tym nie wyszedłem.